Cześć.
To jest drugi rozdział naszego opowiadania. Dziękujemy za tak dużo komentarzy do rozdziału pierwszego. Mamy nadzieję, że przeczytacie ten rozdział i będziecie czytać kolejne.
____________________________________________________________
* Oczami Jenny *
- To skąd wy właściwie jesteście? - zapytał Niall.
- Z Londynu. - odpowiedziała Gabrielle.
- To fajnie. Tak jak my. - dodał Zayn.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i wyglądało na to, że całkiem dobrze się poznaliśmy. Chłopaki byli na prawdę mili. Nie byli tacy jak opisywały ich plotkarskie portale internetowe, czy gazety. Tak na prawdę byli bardzo uprzejmi, zabawni i słodcy. Po pewnym czasie zaproponowali nam lody. Chętnie się zgodziłyśmy. Zayn i Liam poszli je kupić, a ja rozmawiałam z Louis'em, Niall'em, Harry'm i Gab. Za kilka minut przyszli z siedmioma pucharkami lodów owocowych. Chłopcy zaczęli rozstawiać lody po stoliku. Zayn niechcący trącił jeden pucharek, a ten spadł na kolana Gabrielle. Z racji tego, że moja przyjaciółka była nieco wstydliwa i delikatna od razu wybiegła z lodziarni i pobiegła przed siebie w głąb plaży.
- Gabrielle, przepraszam! - krzyczał Malik za moja koleżanką, ale ona nie zwracała na niego uwagi i nadal biegła. Zayn nie namyślając się długo pobiegł za Gab, a ja wstałam ze swojego miejsca i także chciałam pójść za nią, ale w tej chwili Louis złapał mnie za rękę i pociągnął w dół tak abym usiadła na krzesełku.
- Zayn sobie poradzi. - powiedział Louis uśmiechając się do mnie. Postanowiłam pozwolić Malikowi żeby sam załatwił sobie tą sprawę z Gabrielle.
* Oczami Gabrielle *
- Gabrielle poczekaj - krzyknął wypatrując mnie w tłumie Zayn. Postanowiłam ne zwracać na niego uwagi, ponieważ byłam bardzo zawstydzona całą sytuacją. Szybkim krokiem zginęłam mu z oczu i usiadłam na skałach, które wystawały z wody.
- Bardzo cię przepraszam. - usłyszałam znajomy mi głos. - Ja niechcący potrąciłem ten pucharek z lodami. Nie chciałem tego. - powiedział siadając koło mnie Zayn.
- Nic się nie stało. - zaczęłam po chwili. - Po prostu czasami przez takie sytuację czuję się lekko skrępowana. - powiedziałam chowając swoją twarz w kolanach.
- Czyli nie gniewasz się na mnie? - zapytał smutny mulat.
- Nie. - odpowiedziałam lekko się uśmiechając i podnosząc się ze skał, na których siedziałam. Zayn uczynił to samo.
- Cieszę się, że nie jesteś na mnie zła. - powiedział i mnie przytulił. Podczas tego , gdy Zayn mnie przytulał zobaczyłam nadchodzącego David'a z nie zbyt zadowoloną miną. Kiedy go zobaczyłam momentalnie odlepiłam się od Malika.
- Gabrielle?! - zapytał. - Co ty tutaj robisz, nie miałaś być czasem z Jenny? - zmarszczył jedną brew.
- Posłuchaj wszystko ci wytłumaczę. - powiedziałam zdenerwowanym głosem.
- A co ty chcesz mi tu tłumaczyć?! - rozłożył ręce i krzyknął.
- Tutaj naprawdę nic nie zaszło. - usprawiedliwił nas Zayn.
- Weź ty się tutaj nie wtrącaj koleś. To moja dziewczyna i ja z nią rozmawiam a nie ty! - zawrzeszczał David.
- Posłuchaj kotku wszystko ci wytłumaczę jak wrócimy z Jen. - powiedziałam.
- No mam nadzieje... a tak w ogóle gdzie jest Jen? - zapytał nadal zdenerwowany.
- Jenny jest z Harry'm, Liam'em, Louis'em i Niall'em w lodziarni.
- Zostawiłaś ją samą?! - krzyknął wściekły.
- Tylko na chwilę. Przecież oni jej nic nie zrobią. - dodałam.
- Po co ja się zgodziłem na to spotkanie. - westchnął. - Teraz idziesz po nią i wracacie do mnie. Jasne?! - zapytał wściekłym tonem wyczuwalnym w jego głosie.
- Dobrze. - powiedziałam smutna, a David odszedł.
- Strasznie Cię przepraszam za niego... - powiedziałam spuszczając głowę w dół.
- To twój chłopak? - zapytał Zayn.
- Tak. - odpowiedziałam i wróciliśmy do lodziarni, a po drodze Malik dał mi chusteczkę, którą wytarłam pozostałość lodów na moich kolanach.
* Oczami Jenny *
Przez całą nieobecność Gabrielle i Zayn'a, ja rozmawiałam z chłopakami. Oni opowiadali mi swoje zabawne historie, które przydarzały im się podczas koncertów. Były one naprawdę zabawne. W końcu do naszego stolika wróciła Gab i Malik.
- Długo was nie było. - zaczął Harry.
- Mieliśmy niezbyt miłe spotkanie z kimś. - odpowiedział Zayn.
- Z kim? - zapytał zaciekawiony Lou.
- Później wam powiem. - odpowiedział i na tym skończyliśmy temat.
- Jenny my musimy już iść. - powiedziała Gab.
- Co... Dlaczego? - zapytał smutny Niall.
- Po prostu musimy. - powiedziała i wstała.
- No szkoda. - dodał Louis.
- To cześć. - powiedziałam i podniosłam się z krzesełka, a chłopcy pożegnali się ze mną i z Gabrielle. Kiedy byłyśmy przy wyjściu ktoś do nas podbiegł. Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna.
- Mam coś dla ciebie. - powiedział uśmiechając się.
- Co? - zapytałam zadowolona, a on wręczył mi malutka karteczkę do ręki.
- Co to jest? - zapytałam zdziwiona tym co niebieskooki chłopak zrobił.
- Zobaczysz później. - dodał, przytulił mnie i odszedł.
- Co tam masz? - zapytała ciekawa Gab.
- Sama nie wiem. Później zobaczę. - powiedziałam, a w tej chwili podszedł do nas mój brat David.
- Co ten chłopak Ci dał? - zapytał.
- Coś. - odpowiedziałam. - Nie muszę ci mówić. - dodałam i szybszym krokiem wyprzedziłam David'a i Gabrielle.
* Oczami Gabrielle *
Jenny nie chciała pokazać David'owi karteczki jaką dostała od Niall'a. Wyprzedziła nas i zostałam sama z jej bratem.
- Wytłumaczysz mi teraz wszystko? - zapytał lekko zdenerwowany.
- Tak już ci tłumacze... - zaczęłam. - Poszłyśmy z Jen do tej lodziarni na umówione spotkanie z Louis'em i jego przyjaciółmi. Oni kupili nam lody i podczas tego, gdy dwójka z nich niosła nam lody jeden z nich, a mianowicie Zayn, czyli ten chłopak, który siedział ze mną na skałach przypadkiem wyrzucił na mnie jedną porcje, a wtedy ja się lekko zawstydziłam i po prostu uciekłam z lodziarni.
- Ale ja widziałem że się przytulaliście! - przerwał mi.
- Zaraz do tego dojdę. - powiedziałam. - Kiedy uciekłam z lodziarni Zayn chciał mnie przeprosić, dlatego poszedł za mną i na przeprosiny po prostu mnie przytulił.
- Sądzisz że ci w to uwierzę? - zapytał sarkastycznie.
- Tak bo niby dlaczego masz mi nie uwierzyć? Powiedziałam prawdę. - dodałam.
Bez słowa zaszliśmy na nasze miejsce na plaży gdzie siedziała już Jenny.
- Zwijamy się - powiedział David i zaczął powoli składać nasze rzeczy. Ja i Jen także zaczęłyśmy się pakować. Ze wszystkimi rzeczami poszliśmy na parking do samochodu. Włożyliśmy nasze rzeczy do bagażnika i pojechaliśmy do cioci Meggie, która mieszkała pięć kilometrów od plaży. Po kilku minutach zajechaliśmy pod dom mojej cioci.
* Oczami Jenny *
Gdy wysiedliśmy z samochodu, podeszliśmy pod drzwi i zadzwoniliśmy dzwonkiem. Pani Meggie ucieszyła się gdy nas zobaczyła, a najbardziej ucieszyła się tym, że zobaczyła swoją siostrzenicę Gabrielle. Resztę dnia spędziliśmy z nią w domu. Miałam pokój z Gab, a David miał sam.
Była 19:00. Siedziałam z Gabrielle w naszym ,,tymczasowym'' pokoju. Po chwili przypomniałam sobie o karteczce, którą dostałam od Niall'a na plaży. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam co na niej było zanotowane:
,, 602813469 - to mój numer Niall :* ''
Bardzo ucieszyłam się ja to zobaczyłam. Po chwili do pokoju weszła Gabrielle i zaczęłyśmy rozmawiałyśmy o tym co wydarzyło się na plaży. Gab powiedziała mi, że całkiem polubiłam tych chłopaków.
- Chodźmy gdzieś na imprezę. - zaproponowała Gabrielle po chwili.
- Dobry pomysł. - potwierdziłam jej sugestię.
Ucieszona dobrą propozycją Gab zaczęłam się przygotowywać.
Ja założyłam to:
A Gabrielle to:
Swoje włosy rozpuściłam tak samo jak Gab. Obydwie zrobiłyśmy sobie delikatny makijaż i zeszłyśmy na dół.
- My idziemy na imprezę. - krzyknęłam kiedy stałyśmy na korytarzu.
- Nigdzie nie idziecie. - kategorycznie zaprzeczył nadal zdenerwowany David.
- Oj nie bądź taki. - powiedziała ciocia Gabrielle która teraz weszła na korytarz. - Daj się dziewczyną wyszaleć. - dodała, a David odszedł do swojego pokoju. My podziękowałyśmy cioci za to, że chociaż ona pozwoliła nam iść.
Załapałyśmy taksówkę i pojechałyśmy nią w stronę centrum gdzie było najwięcej imprezowych klubów.
______________________________________________
1. Sądzicie, że co wydarzy się dalej?
2. Która bohaterka przypadła wam bardziej do gustu?
3. Co najbardziej podobało się wam w tym rozdziale?
Następny rozdział = 10 komentarzy
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
KOMENTARZ = UŚMIECH NA NASZEJ TWARZY + SZANSA NA SZYBSZY NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Widziałam kilka komentarzy typu ''Fajnie piszesz.''. Proszę zapamiętajcie sobie, że to opowiadanie piszą 2 dziewczyny Nelly i Paula :)